Tak, to była piękna chwila! Chwila, która trwała 3 godziny przepełnione muzyką, słowem, tańcem i zachęcaniem do otwierania serca (i portfeli) na rzecz dzieci – ofiar wojny
w Ukrainie. Młodzi ludzie - główni bohaterowie VI koncertu „Ku dobru” – dali z siebie to, co mieli najlepszego do zaoferowania: swoje talenty, swój wolny czas, własną inwencję. Nauczyciele także, gdyż przygotowali uczniów do występu.

 DSC6794

Repertuar był bardzo różnorodny, dlatego przedstawiciel każdego pokolenia znalazł coś dla siebie. Można było usłyszeć m.in. piosenki z repertuaru M. Rodowicz, B. Kozidrak, „Lady Pank”, A. Osieckiej, Elvisa Presleya , a także - N. Scott’a czy M. Boltona, ale w nowej aranżacji. Wykonawcy starali się nie naśladować wiernie oryginału, tylko przekazać cząstkę siebie, dając tym samym dowód osobistego podejścia do wybranego utworu. Autorskie piosenki zaprezentowali: Kacper Cyrankowski, zespół „Mistaken” i zespół „Last”.

Chętnych, dobrze śpiewających uczniów mamy dużo (zapewne jeszcze nie wszyscy ujawnili swe talenty), co powinno przekonać sceptycznych, że nasze liceum jest „kuźnią talentów” (tak onegdaj określiła „Sobieskiego” redaktor Iwona Rogacka w artykule pod takim tytułem). Młodzi ludzie są pełni dobrych uczuć, chcą dzielić się z innymi swymi pasjami, potwierdzać, że idea dobra jest im bliska.
Na scenie pojawili się: Roksana Jocz, Zuza Gulczyńska (absolwentki) oraz obecni uczniowie: Agata Dejk, siostry: Natalia i Paulina Grębowicz, Zuza Jaszczak, Oliwia Klawikowska, Alicja Torebko, Laura Rutkowska, Maja Werczyńska, Amelia Dopke, Iza Wawrzyniak, Alicja Czoska, Oliwia Noculak, Zuza Sowa, Magda Hazuka, Marta Byczk, Natan Wałdowski, Kacper Cyrankowski, Bartek Dołżyński, zespół „Mistaken”, zespół „Last” oraz zespół „The Fishers” pod dyrekcją p. Beaty Płotki.
Piosenkom towarzyszyły słowa wierszy, teksty piosenek (ich prezentacją zajęli się nasi wspaniali konferansjerzy: Magda Hazuka, Wiktoria Liszewska i Kacper Łukasiewicz) oraz taniec (Liwia Konkol tym razem nie tańczyła z pędzlami, ale z tamburynem. Zaprezentowała „Wariacje Esmeraldy”, wprawiając w zdumienie odbiorców, którzy nie mogli pojąć, że można tak zatańczyć na tak zastawionej sprzętem muzycznym scenie).

W ramach koncertu odbyła się aukcja przedmiotów wykonanych przez uczniów i przyjaciół szkoły. Były to m.in.: fotografie artystyczne, obrazy na płótnie, plakaty, bukiet kwiatów, książki, bilety na spektakle, ślubne suknie (niestety, tych nikt nie zakupił, ale niektórzy byli zainteresowani pięknymi modelkami). Największym wzięciem cieszyły się domowe wypieki: „Bojkowe rogaliki”, „Wiconowe chleby”, ciasta o różnych smakach i kształtach. Było tego w bród, jak na uczcie w Soplicowie. Dzięki tym wszystkim darom, za które należą się specjalne podziękowania ich twórcom, udało nam się zebrać 2300 zł. na rzecz dzieci
z Ukrainy. Całą sumę przekazaliśmy na konto Caritas.

Oczywiście, nie byłoby takiego efektu, gdyby nie urok i umiejętność przekonywania prowadzącego aukcję Dawida Gulcza. To kolejny absolwent, który zawsze mówi „jestem”, gdy szkoła wzywa do pomocy. Dzięki takim osobom wierzymy, że nasza praca ma sens.

Nie można nie wspomnieć wielu wolontariuszy, którzy obsługiwali stoliki z ciastami i kawą (jak zawsze pamiętała o tym p. B. Błotka), zbierali pieniądze do puszek (samorząd szkolny), dbali o gości.

Całość wydarzenia uwieczniły: Weronika Ciepłowska i Laura Powalska (także autorka bardzo przemyślanego plakatu VI koncertu ) oraz kronikarz (od początku istnienie koncertu ten sam), który tworząc zapis całości wydarzenia, mógłby powtórzyć za wieszczem „I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem/ A com widział w słyszał w księgi umieściłem…” Mógłby, ale takich rarytasów na koncercie nie było, a księgi musiała zastąpić kamera.

I jeszcze podziękowania dla p. Moniki Wawrzyniak i p. Beaty Geffroy, które wykonały tytaniczną pracę opakowania książek przekazanych na dary oraz wydrukowania napisu koncertu. Na tych paniach zawsze można polegać, jak i na pracy uczniów odpowiedzialnych za światło i dźwięk (a nawet i dym): Adama Leknera, Paweła Laskowskiego i Filipa Gutowskiego.

I jeszcze jedna informacja: koncert, rozpoczęcie którego przypadło w udziale pani Dyr. Katarzynie Bojke, został wzbogacony tekstem nagranym przez kolejnego absolwenta, Wojtka Stanisławczyka. Trzeba było czekać rok cały na to nagranie. Wojtek zna stare łacińskie przysłowie „Najpiękniejsze gwiazdy wschodzą najpóźniej”.

Na zakończenie tego pełnego spontanicznej reakcji młodzieży na występy kolegów, zespół „The Fishers” zaśpiewał najważniejszą piosenkę tego koncertu „Trwaj, chwilo, trwaj”. Piękny i wzruszający występ, wywołujący jak najlepsze odczucia. W atmosferze pełnej dobroci, uśmiechów i wiary w sens budowania dobra, po wykonaniu wspólnego zdjęcia, pożegnaliśmy kolejną edycję koncertu. Może spotkamy się za rok?

I tu mogłabym postawić ostatnią kropkę, ale uczyniła to za mnie p. Barbara Malawska,
która niespodziewanie zaprezentowała piosenką z repertuaru ulubionego artysty Z. Wodeckiego.


Edyta Łysakowska-Sobiczewska