Ktoś tutaj był i był
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma
(W. Szymborska)

nowe ryńska

 

Była z nami długi czas jako nauczyciel i  dyrektor. Po przejściu na  emeryturę  przychodziła do szkoły zawsze  z  tym samym ciepłym uśmiechem na twarzy, jaki zapamiętali wszyscy nauczyciele i uczniowie. Uścisk dłoni zawsze był szczery, serdeczny. Zainteresowanie obecnym życiem każdego z nas – nieustające.

Była i nagle zniknęła. Nagle?  Nie  -  na corocznych  spotkaniach wigilijnych,  obchodach Dnia Edukacji Narodowej  przestała bywać od dawna. Nie  pojawiła się też na uroczystości  165- lecia szkoły. Już wcześniej Jej nie było i już wcześniej odczuwaliśmy Jej brak.

Każda nieobecność byłego nauczyciela zawsze jest dostrzegana przez tych, którzy kiedyś mieli przyjemność z nim pracować. Nieobecność pani Ryńskiej też była powodem do niepokoju o stan zdrowia, do zadawania pytań o przyczyny nieobecności. Brakowało Jej przy wspólnym stole. Nie odebrała prezentów przygotowanych co roku przez Samorząd Uczniowski. Pocieszaliśmy się, że uczyni to przy następnej okazji. Ale ta okazja nie nastąpiła i już nie nastąpi, gdyż ”ludzie przychodzą i odchodzą. Wiemy to, ale za każdym razem, gdy to się zdarza, jesteśmy zaskoczeni” (C. Ahern) .
Wiadomość o śmierci dyrektor  J. Ryńskiej,  którą otrzymaliśmy dnia 27 października 2022 r., również  nas zaskoczyła. Szczególnie  mocno dotknęła nauczycieli  kiedyś pracujących  w liceum razem z Nią, jak i uczniów, których chciała zarazić miłością do natury (nie tylko dlatego, że była nauczycielem biologii i działaczką Ligii Ochrony Przyrody) oraz przygotowywać do wejścia w świat dorosłych. Tych dorosłych uczniów (praca w Liceum dla Pracujących) uczyła z taką samą pasją, jak młodzież. Szczególną opieką otaczała młodych nauczycieli. Pocieszała w chwili niepowodzeń, podpowiadała, jak poradzić sobie z problemami, jakie metody nauczania dobrać, by osiągnąć cel. Każdej rozmowie z Nią towarzyszył niezwykły spokój, nawet w tzw. trudnych momentach. Ten spokój i uśmiech można dostrzec na czarno-białych fotografiach zawartych w szkolnych annałach. Raz widzimy ją w trakcie odczytywania tematów maturalnych, innym razem w gronie absolwentów „Sobieskiego”  albo  siedzącą  na  bujanym fotelu, otoczoną uczniami biorącymi udział  w programie artystycznym z okazji pożegnania roku szkolnego 1988/89.
Notatka  biograficzna  zamieszczona w Bedekerze Wejherowskim  autorstwa R. Osowickiej oraz w okolicznościowej  publikacji „Gimnazjum i Liceum  w Wejherowie” jest lakoniczna. Wiemy, że była absolwentką naszego liceum, po maturze zaczęła studiować na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika  w Toruniu. Pracę w charakterze nauczyciela biologii podjęła najpierw w szkole podstawowej  działającej przy  wejherowskim  Liceum Pedagogicznym,   a w roku 1972 - w liceum  dla młodzieży i dorosłych przemianowanym po kolejnej reformie  w Zespół Szkół Ogólnokształcących. W roku 1988 powierzono Jej funkcję dyrektora w tymże zespole szkół. Za swoją pracę edukacyjno-wychowawczą była wielokrotnie nagradzana, m.in. Złotym Krzyżem Zasługi. (Tu warto dodać, że w roku 1978 uzyskała tytuł Profesora Szkoły Średniej).
Ta notatka nie powie niczego o tym, jakim człowiekiem była Pani Ryńska. O tym powiedzą inni nauczyciele.
„Wspaniały człowiek. Bardzo dobry nauczyciel, lubiany przez uczniów. Każdemu z nich starała się pomóc, nigdy  nie  pozostawiła kogoś  z nierozwiązanym problemem. Miała świetne relacje z Samorządem Liceum dla Pracujących oraz z nauczycielami”. (Maria Żołudziewicz)
„Wiadomość o śmierci pani Jadwigi wstrząsnęła mną. Była moim współpracownikiem, nauczycielem, ale również (w okresie wspólnej młodości) bliską mi osobą. Szkoła była Jej pasją, drugim domem. Poświęciła pracy wiele lat osobistego życia. W pamięci osób, którzy z Nią pracowali i których uczyła pozostanie bardzo szanowanym człowiekiem. Trudno żegnać kogoś na zawsze. Śmierć zawsze przychodzi nie w porę – zawsze za szybko”. (Ewa Elendt)
„Panią  Ryńską  wspominam  często. Ciepła, serdeczna, ludzka, wyrozumiała jako dyrektor i jako człowiek. Potrafiła zrozumieć różne problemy  i wspólnie szukała możliwości ich rozwiązania. Pomagała w każdej sytuacji, czy to osobistej, czy zawodowej. To dzięki Niej zostałam zatrudniona w naszym liceum i to Jej mogę kolejny raz podziękować za możliwość powrotu do macierzystej szkoły, za tyle lat pracy w szkole ze wspaniałymi nauczycielami i uczniami”. (Alina Arendt-Józefowicz)
„Nie miałam zajęć z profesor Jadwigą Ryńską, nie poznałam Jej jako nauczyciela, niemniej odegrała bardzo ważną rolę w moim życiu zawodowym. Pamiętam dobrze zimowy dzień, kiedy weszłam do gabinetu Dyrektora Liceum na rozmowę w/s przyjęcia do pracy.  Przywitała  mnie z uśmiechem  w oczach i na ustach sympatyczna Pani, która po krótkiej rozmowie stwierdziła, że jest dla mnie miejsce wśród szacownego grona nauczycieli „Sobieskiego”.
W pierwszych tygodniach pracy bardzo mocno czułam Jej pełne życzliwości wsparcie dla młodego nauczyciela, które znacząco przyczyniło się do tego, że nauczycielem w tej szkole jestem do dzisiaj”. (Marzena Skrzynecka)


Umarłych wieczność dotąd trwa/dokąd pamięcią im się płaci - twierdzi nasza Noblistka W.Szymborska. Pani Dyrektor będziemy o Pani pamiętać!

E.Ł-S


Pani  Jadwiga  Ryńska odeszła  w  dniu 26 października 2022 roku. Msza pogrzebowa  w Jej intencji zostanie odprawiona 29 października br. o godz. 10:00  w Kościele Klasztornym Pw. św. Anny w Wejherowie.