Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 16 stycznia 2004 roku zmarł Śp. Edmund Bunikowski dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Wejherowie, w latach 1969 - 1986.

Wspomnienie o Dyrektorze

On "kochał najlichsze źdźbło trawy i człeka, co z losem się zmaga"

   Gdy w 1969 roku Edmund Bunikowski przyszedł do Ogólniaka niełatwo mu było zyskać szacunek grona pedagogicznego. Byliśmy młodzi, zwarci, o dymiących wiedzą głowach, przekonani o wyższości Liceum nad innymi typami szkół.
   To my czuliśmy się predestynowani do tworzenia nowej, polskiej inteligencji, która zmieni Polskę na lepsze.
   On też to czuł, ale systematycznie wbijał nam do głów, że nie tylko wiedza się liczy. Przede wszystkim liczy się człowiek. Pamiętam długie rady pedagogiczne na których nieustępliwie walczył o uczniów. Powtarzał nam, że oceniając go, należy brać pod uwagę jego pracę, powolne, ale systematyczne osiągnięcia oraz uzdolnienia (czasem jednokierunkowe). Zmuszał nas do systematycznego oceniania, bo to było dla młodzieży bardzo korzystne i wychowawcze.
   Pamiętam, jak zwrócił mi uwagę na wiejskie dziecko, któremu na maturze chciałam postawić ocenę niedostateczną - "Spójrz na jej ręce! Czy sądzisz, że świat się zawali, jak nie będzie znała "Nad Niemnem". To dziecko tak ciężko pracuje. Kiedy miało przeczytać tę książkę" - ustąpiłam.
   Dyrektor zawsze otaczał opieką słabszych. Może był to wpływ wspomnień z dzieciństwa, bo sam ciężką pracą osiągnął sukcesy w życiu. A przecież zawsze był skromny i bardzo pracowity. Nigdy się na Nim nie zawiedliśmy i zawsze mogliśmy na Niego liczyć. W trudnych sytuacjach nie szczędził sił i czasu, żeby pomóc pracownikowi. Sprawdził się w stanie wojennym. Nikt z nauczycieli i pracowników nie stracił pracy i nie był internowany.
   On zawsze kochał ludzi pracujących na tej ziemi i nigdy nie stracił godności zwykłego człowieka.
   Jego przywiązanie do szkoły stało się legendą. Bardzo ciężko zniósł z nią rozstanie, gdyż szkoła była dla Niego wszystkim.
   Pamiętam jak zdumiewaliśmy się gdy wchodził na dach, by usunąć z niego śnieg lub osobiście pilnował dekarzy. A przecież szkoła nie miała pieniędzy, a woda lała się z sufitów. Dbał też o porządek i ład oraz mobilizował nas do tworzenia lub unowocześniania pracowni przedmiotowych.
   Z osiągnięć szkoły był bardzo dumny. Cieszyły go nagrody chóru, udane występy artystyczne młodzieży, działalność Ligi Ochrony Przyrody czy medale sportowe. Zachęcał nas do przygotowywania uczniów do olimpiad przedmiotowych. Dbał o to, byśmy uczestniczyli w spektaklach teatralnych i filmowych. Nigdy nie skąpił pieniędzy na wycieczki krajoznawcze, obozy, biwaki bo uważał, że poznanie Polski dobrze służy wychowaniu patriotycznemu młodzieży.
   Działał w wielu organizacjach służąc Polsce i Ziemi Kaszubskiej, z której się wywodził. Darzyliśmy Go szacunkiem za upór, sumienność, pracowitość i dobre serce.
   Wychował wielu młodych, zdolnych ludzi, który swą wiedzą i umiejętnościami służą nie tylko lokalnej społeczności.
Dla nas był C z ł o w i e k i e m
Cześć Jego pamięci
                                                                         A.Ś.
Koleżanki, Koledzy i pracownicy Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Wejherowie.