"Podróż w krainę uśmiechu"
Są marzenia nie do zmarnowania
Warte choćby kilku drobnych słów
Chwila myśli, skrawek zdania
Aż uzbiera się na cud.

Każdy ma marzenia, ale tylko niektóre są "tak piękne, że przy nich kolorowa wstęga tęczy wydaje się być tylko czarno-białym paskiem na pięknym niebie" - mówi Polinka. Czyje to marzenia i kto je może spełniać, mogli się dowiedzieć uczniowie liceum "Sobieskiego", którzy 13 kwietnia 2016 roku zaprosili na spotkanie autorskie - Sylwię Pangsy-Kanię, mamę swego kolegi z klasy.

02 12

Dyrektor Bożena Conradi, przedstawiając gościa, powiedziała do młodzieży, że mają przyjemność poznać "współczesnego człowieka renesansu: naukowca, pisarkę, malarkę oraz architekta krajobrazu i dusz". Rzeczywiście CV tej nietuzinkowej osoby jest imponujące, począwszy od tytułów naukowych (doktor habilitowany, profesor nadzwyczajny UG), po liczne publikacje z zakresu ekonomii oraz liczne funkcje w Zakładzie Międzynarodowych Stosunków Społecznych, na książkach dla dzieci kończąc. Tak bogaty życiorys mógłby być wyzwaniem dla niejednego studenta, marzącego o karierze naukowej i wzorem dla ucznia liceum, stojącego przed wyborem drogi życiowej. Jednak nie o swej karierze naukowej opowiadała Pani Profesor, ale o pisaniu książek, od momentu powstania pomysłu po jego realizację.

Trudno opowiadać o momencie pojawienia się idei napisania książki (błysk? iluminacja?), ale w przypadku p. Pangsy-Kani nie jest to problemem, gdyż należy do osób niezwykle kreatywnych, a przede wszystkim wrażliwych, szczególnie na ból i cierpienie dzieci. To właśnie one, a właściwie ONA - 9-letnia Pola chora na raka, która chciała zostać księżniczką - stała się impulsem do napisania książki o dziecięcych marzeniach, mogących doczekać się realizacji pod warunkiem, że ma się dużą wyobraźnię i ludzi, którzy rozumieją świat dziecka. "Księżniczka Polinka" ("książeczka" - jak mówi o niej autorka), doczekała się wielu zwolenników, nie tylko wśród dzieci, ale i wśród dorosłych, którzy nie potrafią mówić o  cierpieniu i śmierci. Doczekała się także wielu pozytywnych opinii znanych aktorów, sportowców czy lekarzy. Kontakt z dziećmi chorymi onkologicznie przynosi wkrótce kolejne pozycje: album "Dla dzieci od dzieci", "Bajki pełne dobra i miłości", "Dziesięć Przykazań w opowiadaniach dla dzieci", ilustrowane przez małych bohaterów, aby ukazać świat widziany ich oczami. Dochód ze sprzedaży książek jest przeznaczony dla dzieci przebywających w gdańskim i puckim hospicjum.

Sylwia Pangsy-Kania (prywatnie mama trójki dzieci), opowiadając kolejne historie, prezentując kolejne etapy pracy pisarza, zachęcała młodzież do podjęcia działań na rzecz chorujących ,do niesienia im uśmiechu, który "może odmienić cały świat". Opowieściom towarzyszyły prezentacje wybranych fragmentów jej książek w wykonaniu Teatru "Prawie Lucki" oraz prezentacja mulitmedialna wykonana przez ucznia klasy I naszego liceum.

To była dobra i ciekawa lekcja ukazująca, że warto mieć marzenia, że warto je realizować na każdym etapie życia, a przede wszystkim, że każdy człowiek powinien pomagać drugiemu, bo - jak twierdzi A. Dillard - Tylko życie pełne poświecenia jest coś warte . Miejmy nadzieję, że wielu uczestników tego spotkania weźmie sobie do serca to przesłanie i zacznie je wcielać w czyn. Już po spotkaniu pojawiły się pierwsze propozycje. Jakie? Poczekajmy, aż młodzież zacznie je realizować. Opowiemy o nich, gdy dzieło powstanie.