Koniec kwietnia 2006 r. Jak co roku tradycji stało się zadość - żegnamy trzecioklasistów. Uroczyście, ale z sentymentalną nutą.

03 11

Najpierw część oficjalna - przemówienia: przedstawicieli Dyrekcji, Starostwa, Rady Rodziców, Samorządu Uczniowskiego, wręczenie nagród najlepszym z najlepszych (kto się uczył łaciny, pamięta starą sentencję: Primus inter pares), czyli uczniom z najwyższą średnią, olimpijczykom i finalistom, zdobywcom nagród teatralnych, muzycznych, sportowych, laureatom konkursów przedmiotowych itp., itd. Właśnie w takiej chwili widać, ile się w naszej szkole dzieje, ilu mamy laureatów! Gdyby tak wszystkich nagrodzonych zebrać w jednym miejscu, w jednej chwili okazałoby się, że w naszym liceum prawie każdy ma na swoim koncie jakieś osiągnięcie. To oczywiście efekt pracy własnej, ale i pracy nauczycieli, którzy starają się zaktywizować uczniów różnymi sposobami.
Po części oficjalnej zawsze następuje część artystyczna. Tak było i w tym roku, ale jedno zdarzenie zburzyło trochę coroczny program uroczystości - na scenę wstąpili maturzyści, którzy zakupili czapki z daszkiem, takie, jakie nosili ich dziadkowie jeszcze przed wojną. Od tego roku czapki te staną się znakiem rozpoznawczym naszych uczniów. Nie oxfordzkie berety, ale właśnie czapki w kolorze bordo. I tak oto realizujemy hasło przyświecające działaniom Liceum Sobieskiego: "Przeszłość łączymy z przyszłością"