W dniach 6.06 - 9.06.2005 roku odbyła się wycieczka szkolna do Berlina - stolicy Niemiec i Poczdamu, tworzącego niemalże wspólną całość z jego zachodnimi dzielnicami podmiejskimi. w wycieczce tej brali udział uczniowie i Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Jana III Sobieskiego w Wejherowie oraz uczniowie liceum w Rumi. Łączna ilość uczestników to 45 osób.
Opiekunami wycieczki byli: Pani Teresa Karwowska - nauczyciel języka polskiego, Pani Sylwia Burchardt - nauczyciel języka niemieckiego oraz Pan Marek Czaplewski - nauczyciel języka niemieckiego z Rumi
Zwiedzanie Berlina rozpoczęliśmy od pobytu w najsłynniejszym muzeum berlińskim - Pergamon. Następnie przejechaliśmy autokarem wzdłuż Unter den Linden. Zobaczyliśmy między innymi Uniwersytet Humbolda, operę, Pałac Republiki, Babelsplatz oraz bramę Brandenburską. Zatrzymaliśmy się koło Reichstagu, aby wjechać windą na szczyt szklanej kopuły i podziwiać panoramę Berlina. Niestety, z powodu remontu Muzeum Egipskiego, nie mogliśmy zobaczyć wspaniałych zbiorów sztuki starożytnej wraz ze słynnym popiersiem Nefretete.
Tak zakończył się nam pierwszy dzień wycieczki. z Berlina udaliśmy się do dzielnicy odległej od centrum o jakąś godzinę jazdy, aby tam spożyć należyty posiłek (parówkę w sosie musztardowym ze słodkim bigosem - bez komentarza) i wypocząć przed następnym dniem pełnym wrażeń. Ośrodek nazywał się Jugenddorf am Muggelsee i znajdował się nad malowniczym jeziorem. Domki, w których mieliśmy zaszczyt spędzić jedną noc były nadzwyczaj przytulne i posiadały dwa piętrowe łóżka (były też większe domki). Największym mankamentem były oddalone o jakieś 100 metrów prysznice i toalety.
Następny dzień wycieczki rozpoczął się śniadaniem. Około godziny 1000 wyruszyliśmy na "podbój" Poczdamu. Po przybyciu tam zwiedziliśmy miejsce konferencji poczdamskiej, czyli pałac Cecilienhof. w drodze do pałacu Sanssouci przejeżdżaliśmy przez dzielnicę rosyjską i z okien autokaru podziwialiśmy domy zbudowane przez Rosjan w tzw. Aleksandrówce. Po dotarciu do kompleksu pałacowo - parkowego Sanssouci, chodziliśmy około 1,5 godziny po jego terenie podziwiając piękne ogrody i fontanny. Wracając z Poczdamu ponownie "zahaczyliśmy" o Berlin, aby zwiedzić Muzeum Transportu i Techniki, stadion olimpijski oraz pochodzić po centrum handlowym i zrobić zakupy.
Po tych wszystkich atrakcjach autokarem wróciliśmy do Wejherowa, po drodze jedząc obiadokolację na terytorium Polski.
Najbardziej z całej wycieczki podobał mi się Stadion Olimpijski, który jest siedzibą Herty Berlin. Żałuję natomiast, że nie udało się nam zwiedzić Muzeum Holokaustu w pobliżu bramy Brandenburskiej, które zostało wybudowane w latach 2003 - 2005.