Już od wielu lat nasze liceum prowadzi wymianę z zaprzyjaźnionymi szkołami francuskimi. W tym roku po raz pierwszy połączyliśmy się z Gimnazjum w Szemudzie. I tak już 24 marca odwiedzili nas przyjaciele z gimnazjum w Isneauville we Francji i gościli w naszych domach do 31 marca.

Każdy uczestnik wymiany o 18.30 zabrał swojego gościa do domu na ciepłą kolację. Pierwszy dzień minął na poznawaniu się i regeneracji sił po podróży. Goście zwiedzili gościnną gminę Gniewino a  już następnego dnia, z samego rana czekała ich wycieczka do Malborka, która okazała się bardzo wyczerpująca. Na szczęście niedziela była dniem spędzonym w domowej atmosferze. Każdy indywidualnie, stosownie do zainteresowań swojego gościa z Francji zorganizował rodzinny wyjazd. Dla jednych był to malowniczy Sopot, dla drugich zaś łebskie wydmy, a inni po prostu pozostali w domach rozmawiając i grając ze sobą. Po mile spędzonym czasie wszyscy pełni wrażeń poszli spać, ponieważ już w poniedziałek czekała ich podróż do Szymbarka i Szemuda.

W Szymbarku duże zainteresowanie wzbudził domek "do góry nogami" oraz najdłuższa deska świata. Podczas pobytu w gimnazjum w Szemudzie uczniowie integrowali się wspólnymi grami i zabawami na boisku szkolnym.

W kolejnych dniach Francuzi zwiedzili Gdańsk, Westerplatte, jednocześnie ucząc się jakże skomplikowanej historii Polski, odwiedzili muzeum Solidarności, Centrum Hewelianum, Starówkę, Kościół Mariacki i inne ciekawe miejsca będące wizytówką stolicy Pomorza.

frwp11

Możliwość bliższego poznania kultury Kaszub dał gościom pobyt w Muzeum Przebędowskich oraz spotkanie z Radosławem Kamińskim. Jako uwieńczenie swojego pobytu w Polsce, w ramach podziękowań francuscy przyjaciele zaprezentowali krótki program muzyczny, w którym przeplatały się język polski i francuski. Z największym aplauzem spotkała się piosenka zaśpiewana przez gości po polsku. Młodzież naszego liceum zrewanżowała się równie sympatycznym programem oraz piosenką Sur le Pont d 'Avignon wykonaną przez zespół Sobieski Band. Tak uroczyste spotkanie nie obyłoby się bez przemówień Pań: Bożeny Conradi - dyrektora liceum i Heleny Chaperon- przewodniczącej komisji polskiej w Stowarzyszeniu Europe Echanges oraz podziękowań dla pani Bożeny Jezierskiej, bez której wymiana nie odbyłaby się.

Po uroczystym spotkaniu kończącym pobyt Francuzów nadszedł czas na pożegnanie, uściski i łzy. Wszyscy z niecierpliwością oczekują 19 maja kiedy to znów się spotkamy… tym razem we Francji.

Pobyt we Francji - maj 2011

Ostatniego dnia marca pożegnaliśmy naszych francuskich gości i i zaczęliśmy niecierpliwie czekać na naszą rewanżową wizytę. Spotykając się o 6.00 19 maja nikt z nas nie wiedział czego może się spodziewać, ale każdy czuł zbliżającą się świetną zabawę. Po pożegnaniu z rodzinami, pełni pozytywnej energii ruszyliśmy w długą drogę do Isneauville, z krótką przerwą na nocleg w Rinteln. W sobotę wieczorem byliśmy już w domach naszych francuskich korespondentów. Ranek kolejnego dnia spędziliśmy z naszymi "nowymi rodzinami". Część z nas zwiedzała Rouen, inni udali się na pierwsze francuskie zakupy, jednak już po południu spotkaliśmy się z naszymi przewodnikami i udaliśmy się na spacer po Rouen. W niedzielę tradycyjnie czas organizowali nam nasi korespondenci i tak część z nas kontynuowała zwiedzanie Normandii, część spędziła czas w parkach rozrywki lub na zakupach. Każdy bawił się równie dobrze. Po dniu spędzonym w  rodzinach korespondentów od poniedziałku zaczęliśmy zwiedzania i poznawanie Francji na całego. Odwiedziliśmy klifowe wybrzeże w Etretat i port w Honfleur, podziwialiśmy Paryż z niemal samego szczytu Wieży Eiffla, podziwialiśmy łuki tryumfalne, Luwr, Katedrę Notre Dame, bazylikę Sacre Coeur, spacerowaliśmy po słynnym Champs Elyees i ogrodzie wersalskim (nie omijając samego pałacu). Czas spędzany ciekawie i w miłej atmosferze minął nam bardzo szybko. Ostatniego dnia naszego pobytu w Normandii odbyły się przyjacielskie zawody sportowe i spotkanie grupy polskiej z Merem Isneauville, który na pożegnanie zapewnił nas o gorącej przyjaźni polsko-francuskiej i ugościł małym poczęstunkiem. Po dniu pełnym wrażeń nadszedł niestety dzień pożegnania. W sobotę rano po wielu gorących uściskach i kilku gorących łzach nasz autokar ruszył w drogę powrotną. I chociaż czas zleciał nam szybko, wspomnienia pozostaną z nami na długo.